7 września 2011

Po deszczu...




Lato było jakieś szare
i słowikom brakło tchu
smutnych wierszy parę,
ktoś napisał znów
smutnych wierszy nigdy dosyć,
i zranionych ciężko serc
nieprzespanych nocy
które trawi lęk
Kap, kap płyną łzy
w łez kałużach ja i Ty
wypłakane oczy
i przekwitłe bzy
Płacze z nami deszcz
i fontanna szlocha też
trochę zadziwiona
skąd ma tyle łez
Nad dachami muza leci
muza czyli weny znak
czemuż wam poeci
miodu w sercach brak
Muza ma sukienkę krótką
Muza skrzydła ma u rąk
lecz wam ciągle smutno,
a mnie boli ząb
Kap kap płyną łzy...